Fatalna decyzja sprawiła, że zamiast niezbyt groźnej stłuczki, na autostradzie w Stanach Zjednoczonych doszło do potężnego karambolu. Na filmie dokumentującym zdarzenie widać, że ucierpiało przynajmniej pięć samochodów. Liczba uszkodzonych pojazdów może jednak być większa, bo oko kamery nie uchwyciło całej szerokości drogi. Do wypadku doszło z winy jednego z kierowców, którego impulsywny manewr zaprowadził auto wprost pod koła rozpędzonej ciężarówki.
Polecany artykuł:
Wszystko zaczęło się od zatoru drogowego na środkowym pasie. Już samo to jest groźną sytuacją, bo niezachowanie należytego odstępu, typowe dla kierowców z całego świata, zmniejsza ilość czasu, jaki mamy na reakcję i uniknięcie wypadku. Jadący zbyt blisko poprzedzającego auta kierowca Kii Sorento nie zdążył wyhamować, gdy auta przed nim dojeżdżały do zatoru i musiał salwować się ucieczką na inny pas. Pech chciał, że wjechał w ten sposób wprost przed ciężarówkę.
Jej kierowca, który jechał dość szybko, nie mógł zrobić już nic, by uniknąć zderzenia. Kolizja poskutkowała prawdziwą drogową masakrą, w której kolejne auta rozbijały się jedno za drugim. Zobacz, jak to wyglądało: