Dacia Spring to póki co najtańsze auto elektryczne, jakie można kupić w salonach, choć od momentu debiutu zdążyła już mocno podrożeć. Kiedy pojawiła się w Polsce, ceny zaczynały się od 76 900 zł - dziś startuje od 91 400 zł. Nic dziwnego, że auta elektryczne są tak mało atrakcyjne dla Polaków, skoro wciąż kosztują tak dużo. Były projektant Renault, Geal Lavaud, ma świadomość, że ludziom potrzeba czegoś tańszego, dlatego uprościł konstrukcję i obniżył koszty produkcji swojego Gazelle Tech - rzekomo najtańszego auta elektrycznego, które już niebawem ma pojawić się na rynku. Ile będzie kosztować?
SPRAWDŹ - Francuzi dali czadu! Nowy Peugeot 408 wygląda kosmicznie
Gazelle Tech - powstaje w kontenerze
Gael Lavaud postanowił przenieść swoje doświadczenie zdobyte po latach pracy w Renault do własnej firmy. Niespełna 300 tys. euro kosztowało go zbudowanie małej fabryki, która nie składała się z hali produkcyjnej, tylko z kontenerów. Prowizoryczną manufakturę wyposażył w najbardziej podstawowe narzędzia i rozpoczął prace. Cały samochód składa się tylko z dziesięciu elementów, których zlepienie w całość zajmuje niecałą godzinę. Choć samochód waży zaledwie 900 kg, Gazelle spełnia wszystkie wymogi homologacyjne pod kątem bezpieczeństwa.
Ile będzie kosztować?
Zgodnie z informacjami producenta niewielki silnik elektryczny ma rozpędzić się maksymalnie do 100 km/h i przejechać na jednym ładowaniu ok. 180 kilometrów, co powinno wystarczyć większości kierowców, którzy poruszają się głownie po mieście i okolicach. Naładowanie akumulatorów z pomocą domowego gniazka, według informacji producenta, ma zajmować ok. 4 godziny. Producent szacuje, że Gazelle Tech będzie kosztować ok. 20 tys. euro, choć wszystko wskazuje na to, że małej manufakturze uda się jeszcze zmniejszyć koszty produkcji, a tym samym cenę końcową. Seryjna produkcja ma rozpocząć się w 2024 roku.