Po obejrzeniu nagrania z policyjnej kamery ciężko sobie tak naprawdę wyobrazić, czego spodziewał się kierowca Corolli, który jak gdyby nigdy nic wjechał pod koła nadjeżdżającego TIR-a.
Sprawdź: ITD nakryło nieuczciwego kierowcę. Polski przedsiębiorca słono za to zapłaci
Sytuacja jest o tyle niejasna, że kierowca nie miał utrudnionej widoczności, więc dobrze widział, jaka panuje sytuacja na drodze. W jego przypadku wystarczyło dosłownie obrócić głowę w prawo, aby uniknąć przerażającego zdarzenia.
Wychodzi jednak na to, że w tej sytuacji kierowca japońskiego sedana zapatrzył się na telefon lub ekran multimediów, ponieważ nikt bez powodu nie wjeżdża pod rozpędzone ciężarówki.
Zobacz: Przewoził betonowe podkłady kolejowe bez zabezpieczeń. To mogło skończyć się tragicznie
Choć auto zostało kompletnie zniszczone, na szczęście żadna osoba nie doznała poważnych obrażeń. Gdyby auto wjechało choć trochę szybciej pod koła TIR-a, mogłoby dość do prawdziwej tragedii.