Różnice pomiędzy zwykłym Yarisem a wersją Gazoo Racing Masters of Nurburgring są kosmiczne. To nie tylko kilka naklejek i groźniejsze ospoilerowanie. To większy wydech, silnik o pojemności 1.8 litra doładowany kompresorem (!), sześciobiegowa skrzynia manualna przekazująca moc na przednie koła, które blokowane są poprzez mechanizm różnicowy typu Torsen.
Dowiedz się więcej: Powrót sportowego Yarisa! Silnik 1.8 i turbodoładowanie
Mając 210 koni mocy, Yaris GRMN okaże się wspaniałym hothatchem, którego w Toyocie dawno brakowało. Nie ma tutaj trybów jazdy, nie ma masy elektronicznych wspomagaczy. Szkoda tylko, że Yaris GRMN będzie autem niezwykle rzadkim.
Pierwsze doniesienia na temat cen nie nastrajają pozytywnie. Na niektórych rynkach sportowy Yaris GRMN dorównuje ceną GT86, która kosztuje u nas znacznie powyżej 100 000 złotych. Konkurencja jest mocna i będzie prawdopodobnie wyceniona znacznie lepiej – mamy zupełnie nowe Polo GTI, mamy zaprojektowaną od zera Fiestę ST, która w swoim poprzednim wydaniu była najlepiej prowadzącym się autem w segmencie. Nie można też zapomnieć o świetnym Peugeocie 208 GTI.
Co więcej, do Europy trafi tylko 400 egzemplarzy Toyoty Yaris GRMN, z czego 100 wjedzie na rynek Wielkiej Brytanii. Szkoda, wielka szkoda...