Do koszmarnego w skutkach wypadku doszło w niedzielę 11 lipca nad ranem ok. godz. 4.00, kiedy zaparkowane nieopodal jeziora Renault Thalia stoczyło się do zbiornika wodnego. W aucie znajdowały się dwie osoby, ale tylko jedna zdołała uciec o własnych siłach - tą osobą był kierowca. Na miejsce przyjechały trzy zastępy strażackie z motorówką, później dojechały kolejne w tym także specjalistyczna grupa ratownictwa wodno-nurkowego z Bytomia.
Sprawdź: Babcia w Porsche potrąciła swoją wnuczkę! Wszystko przez jeden, okropny błąd - ZDJĘCIA
Chwilę później nurkom udało się wydostać 34-latkę z zatopionego wraku, a lekarz stwierdził zgon. Jak relacjonował bryg. Roland Kotula, samochód znajdował się ok. 5 metrów pod ziemią. Jak informuje Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, samochód został już wyciągnięty na brzeg, a okoliczności wypadku wyjaśnia raciborska policja.