Kierowcy jadący trasą S8 w kierunku Warszawy, w okolicach miejscowości Krze Duże, stanęli oko w oko ze śmiercią. Mrożący krew w żyłach widok został uwieczniony przez samochodowy wideorejestrator kierującej osobówką, która musiała zjechać z drogi szalonemu kierowcy TIR-a. Wielotonowy skład, który zmiażdżyłby mniejsze auto jak puszkę, pędził pod prąd ekspresową trasą, nie zważając na to, co dzieje się dookoła niego.
Komentarze pod nagraniem zamieszczonym na kanale STOP CHAM rzucają światło na przerażającą sprawę. Okazuje się, że pod numer alarmowy 112 dzwoniło wielu uczestników ruchu, a kierowcę ciężarówki, który postradał zmysły, na swojej drodze spotkało wielu zmotoryzowanych. TIR-owiec musiał jechać w ten sposób przez dłuższy czas. Co więcej, zupełnie nie przejmował się on jazdą w niewłaściwym kierunku i jechał pełną prędkością.
TIR pędził pod prąd po S8 - co dalej?
Nie mamy informacji o tym, czy sprawca został zatrzymany przez policję. Sprawa powinna jednak znaleźć finał w sądzie. Szalona, niebezpieczna jazda mogła skończyć się tragedią i fakt, że tym razem obyło się bez ofiar i poszkodowanych, należy uznać za niebywale szczęśliwe zakończenie.