Tym będzie jeździł James Bond!

2009-03-19 16:25

Aston Martin lubi trzymać w niepewności swoich fanów. Na pierwsze oficjalne zdjęcia modelu One-77 musieliśmy czekać kilka miesięcy, ale było wart! Flagowy Aston to prawdziwy supersamochód dla superagenta.

Futurystyczne nadwozie nie jest może milowym skokiem w historii firmy, ale już na pierwszy rzut oka wiadomo, z jaką marką mamy do czynienia. Linia jest płynna i w charakterystyczny dla Anglików sposób dyskretna.

Więcej fajerwerków znajdziemy w kabinie. Zupełnie nowa jest płynnie narysowana konsola centralna - zintegrowana z deską rozdzielczą i... pustka. One-77 będzie pierwszym Astonem, w którym zastosowano zasady ergonomii. Zamiast tysiąca guzików i przełączników, na konsoli umieszczono jedynie przycisk rozrusznika i przełącznik trybu skrzyni biegów. Specjalnie na potrzeby flagowego modelu powstało również trójramienne koło kierownicy z łopatkami do zmiany biegów.

Nowością będą również siedzenia dostępne w trzech rozmiarach: S, M i L, które dodatkowo zostaną dopasowane do indywidualnych potrzeb właściciela. Nabywca podejmie także ostateczną decyzję w kwestii koloru nadwozia oraz ustawień charakterystyki zawieszenia!
 
Nowy silnik V12 o pojemności 7,3-litra produkuje 700 KM i jest o 25% lżejszy od 6-litrowej jednostki V12, którą Aston montuje w innych modelach. Przy masie całkowitej na poziomie 1,5 tony, One-77 będzie przyspieszał od 0 do 100 km/h w około 3,5 sekundy i rozpędzał się maksymalnie do ponad 320 km/h.

O utrzymanie odpowiedniej stabilności przy tak dużych prędkościach troszczył się będzie wysuwany elektrycznie tylny spoiler. Luksusowy Aston Martin wyposażony zostanie w sześciobiegową przekładnię automatyczną z trybem pracy manualnej oraz ceramiczne tarcze hamulcowe z ogromnymi promiennymi zaciskami.

Cena? Równie królewska jak pochodzenie - drobne 1,2 miliona funtów...