Uciekał, bo nie miał uprawnie
Pościg za skrajnie niebezpiecznym kierowcom doszło w niedzielę (21 sierpnia) przed godz. 12.00 w Jeleniej Górze. Policjanci z grupy Speed, którzy tego dnia patrolowali dolnośląskie drogi, zainteresowali się białym Mercedesem, który w terenie, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 80 km/h, poruszał się z prędkością 124 km/h. Niestety, włączenie sygnałów świetlnych i dźwiękowych nie zrobiło na piracie drogowym żadnego wrażenia. Na widok radiowozu kierujący na chwilę zjechał do prawej strony, a następnie gwałtownie przyspieszył. Chwilę później doszło do strasznego wypadku.
SPRAWDŹ - Kierująca Porsche nie opanowała mocy. Wyszedł z tego drogi tetris
Zwieńczeniem pościgu był straszny wypadek
W trakcie ucieczki przed mundurowymi kierowca Mercedesa stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego, jechał z dużą prędkością, ignorował wszelkie przepisy i nie stosował się do sygnalizacji świetlnej. Pirat w akcie desperacji próbował zepchnąć radiowóz z jezdni, a następnie szarżując przez skrzyżowanie ul. Jana Pawła II z ul. Kiepury w Jeleniej Górze, doprowadził do zderzenia z Subaru, którym kierowała 55-letnia kobieta.
ZOBACZ - 140 km/h po centrum Warszawy. Sami to nagrali i wrzucili do sieci
Tym przykrym akcentem pościg za piratem się zakończył. Mężczyzna po przejechaniu jeszcze kilkunastu metrów porzucił auto i kontynuował ucieczkę pieszo. Chwilę później został zatrzymany przez policjantów. Za kierownicą białego Mercedesa siedział 52-latek, który dzień wcześniej stracił prawo jazdy za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym. Teraz za popełnione czyny odpowie on przed sądem, a grozić mu może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.