Ukochany Ewy Kasprzyk wozi ją prawdziwym WOŁEM ROBOCZYM. W tej furze nie strach się ubrudzić! - ZDJĘCIA

2021-03-17 15:07

Aktorka znana z dziesiątek filmów i seriali już jakiś czas temu rozwiodła się z mężem. Teraz, sprawy pomaga jej załatwiać obecny narzeczony, a para porusza się po mieście niecodziennym wozem. To prawdziwy wół roboczy niszowej, japońskiej marki. Pickup ukochanego Ewy Kasprzyk to narzędzie stworzone do ciężkiej pracy.

Ewa Kasprzyk przyłapana wraz ze swoim narzeczonym! Para jeździła po mieście i załatwiała sprawy, a ukochany aktorki pomagał jej za kierownicą rzadkiego samochodu. Nie jest to sportowe coupe czy ostentacyjny SUV. Wręcz przeciwnie - partner Ewy Kasprzyk jeździ autem, które niczego nie udaje.

SprawdźLider Lady Pank za kierownicą ufa TYLKO SOBIE! Jan Borysewicz jeździ królewską limuzyną - ZDJĘCIA

Mowa o japońskim pickupie - Isuzu D-Max. Porządnie ubłocone nadwozie i koła auta sugerują, że narzeczony aktorki robi ze swojego samochodu użytek i korzysta z niego w sposób przewidziany przez producenta. W codziennych zmaganiach, Isuzu wspiera napęd na 4 koła i 2.5-litrowy turbodiesel pod maską. Samochód, do którego wsiadła Ewa Kasprzyk na pace może przewieźć ponad tonę!

Takim autem Ewa Kasprzyk jeździ z narzeczonym

i

Autor: papara07 Takim autem Ewa Kasprzyk jeździ z narzeczonym

Ładowny i dzielny

Potężna ładowność i spory udźwig to najważniejsze zalety pickupów, choć w nowoczesnych autach tej klasy nie brakuje również wygód. Isuzu D-Max widoczne na zdjęciach to wersja z podwójną kabiną, a więc czterodrzwiowa. Tylna kanapa nie jest najwygodniejszym miejscem na dalekie podróże, choć na miejskie podróże wystarcza z nawiązką. Pickup Isuzu może być wyposażony w skórzaną tapicerkę, radio z bluetooth, tempomat, podgrzewane fotele i szereg innych, drobnych udogodnień.

Auto narzeczonego aktorki to generacja, która kończy swój rynkowy staż. W Polsce, ten model nigdy nie zdobył popularności, a Isuzu można traktować jak markę niszową. Zupełnie inaczej jest w Azji. Samochody z tym znaczkiem chwalą sobie m.in. Japończycy i Tajowie.

Nasi Partnerzy polecają