Sprzedawca z kanadyjskiego salonu aut używanych ma szczęście, że żyje. Niestety, BMW M4 wciąż się nie odnalazło. Wszystko przez podstępnego złodzieja, który kradnąc sportowe coupe niemal pozbawił handlowca życia. Dramatyczne sceny zarejestrowały kamery monitoringu.
Sprawdź: Demolka na podjeździe. Starszy kierowca uciął sobie drzemkę podczas jazdy - WIDEO
Jak do tego doszło? Młody mężczyzna zjawił się w salonie, udając zainteresowanego zakupem. Faktycznie, chciał on wejść w posiadanie BMW, ale zamierzał uczynić to w nielegalny sposób. Złodziej oglądał auto, poprosił sprzedawcę by ten włączył silnik, aż w końcu wsiadł do samochodu i pod pretekstem rozmowy telefonicznej poprosił handlowca o chwilę prywatności. Gdy sprzedawca odszedł na kilka metrów od samochodu, złodziej zamknął drzwi i odjechał.
Sprzedawca przejechał się na masce BMW
Przestępca depnął gaz i zamierzał przejechać obok sprzedawcy, ale ten wskoczył na maskę i trzymał się na niej przez dobre kilkaset metrów. Wreszcie spadł z samochodu na środku ruchliwej drogi w kanadyjskim Londynie. Odniósł lekkie obrażenia - na szczęście nie było to nic groźnego.
A BMW? Sportowe M4 po prostu przepadło i nie udało się go, póki co, odnaleźć. Ostatnia lokalizacja samochodu została zarejestrowana około 2 godziny drogi od Londynu. Policja pracuje nad rozwiązaniem tej sprawy.