Złodzieje katalizatorów jeżdżą Lamborghini
Funkcjonariusze z kalifornijskiego miasta Torrance poszukują czterech mężczyzn, którzy pod osłoną nocy ukradli katalizator z zaparkowanego przy drodze vana. Całe zajście uchwyciła kamera monitoringu i wszystko wskazuje na to, że namierzenie złodziei nie będzie wielkim wyzwaniem. Wszystko dlatego, że do przewożenia kradzionych części wykorzystywali jaskrawożółte auto. I to nie byle jakie, bowiem Lamborghini Urus to jeden z najszybszych SUV-ów na świecie. Film z ich zuchwałej kradzieży, dzięki lokalnej jednostce, krąży już po sieci. Miejmy nadzieję, że już niedługo za wszystko odpowiedzą. Trzeba jednak przyznać, że poszło im to całkiem gładko, choć nie widać, żeby się śpieszyli.
Tego potwora nie dogoniłby żaden radiowóz!
Samochód, który wykorzystali do kradzieży to Lamborghini Urus, które od wprowadzenia na rynek odnosi same sukcesy. Sportowiec w ciele SUV-a jest napędzany 4-litrowym silnikiem bi-turbo o mocy 650 KM, co w połączeniu z napędem na wszystkie koła i szybką przekładnią automatyczną, pozwala na osiągnięcie pierwszej "setki" w 3,6 sekundy. Nie mamy wątpliwości, że takiej maszynie nie podołałby żaden policyjny radiowóz. Aby jednak mieć taką pewność, trzeba w pierwszej kolejności wydać grubo ponad 1 mln złotych, bowiem tyle właśnie kosztuje bazowo wyposażony egzemplarz.