Do niecodziennej sytuacji doszło na warszawskiej starówce. Młody mężczyzna pochodzący z Ukrainy wskoczył na samochód Straży Miejskiej, nagrywając wszystko na własny telefon. Służby porządkowe zostały powiadomione o zajściu przez przypadkowych przechodniów.
Młody mężczyzna swój wyczyn uwiecznił na wideo, które zamieścił w Internecie. Na swoim Instastory chwali się także, że polskie media piszą o jego dokonaniach. Co grozi ukraińskiemu wandalowi?
W rozmowie z portalem Eska, rzecznik prasowy Straży Miejskiej, Sławomir Smyk powiedział, że jest sporządzana dokumentacja całego zajścia, a sprawa zostanie przekazana policji w celu zatrzymania sprawcy.
Młody Ukrainiec póki co święci triumfy w swoich social mediach. W świetle prawa grozi mu mandat karny, a jego postępowanie określone jest jako wykroczenie. Wiele zależy jednak od strat, jakie przyniosło jego skakanie po aucie Straży Miejskiej. Jeśli będą one znaczne, klasyfikacja czynu może ulec zmianie, a mężczyzna będzie ścigany za uszkodzenie mienia.
To nie pierwszy głupi wygłup młodego Ukraińca. W swoich social mediach zamieszcza także inne filmiki. Do jego "dokonań" należy m.in. tłuczenie szklanych butelek w sklepie, czy zatrzymywanie autobusu na przystanku "na żądanie" tylko po to, by na stopniach pojazdu zawiązać buty.