Ukryte kamery w mazowieckim: skrzyżowania w Markach, Jabłonnie, Mrokowie i Ruścu

2015-01-29 3:10

Cztery nowe fotoradary staną w okolicach Warszawy! Kamery będą nagrywać samochody wjeżdżające na skrzyżowania na czerwonym świetle. Posypią się mandaty, bo przed fotoradarami nie będą ostrzegać żadne znaki. Nie będą, bo nie ma do tego odpowiednich przepisów. Kierowcom to się nie podoba!

300 do 500 złotych i 6 punktów karnych - taki mandat dostaną kierowcy, którzy na jednym z czterech mazowieckich skrzyżowań wjadą na czerwonym świetle. Zostaną nagrani przez urządzenia, które wyglądają jak kamery miejskiego monitoringu. Gdzie mają być zainstalowane takie fotoradary?

W Markach przy skrzyżowaniu krajowej "8" z ulicą Wspólną, w Jabłonnie na skrzyżowaniu trasy 61 z ul. Modlińską i Brzozową, w Mrokowie w gminie Lesznowola u zbiegu "7" i ulicy Rejonowej oraz w Ruścu pod Nadarzynem, gdzie "8" krzyżuje się ze Szkolną i Starowiejską.

Sprawdź: System do łapania na czerwonym świetle: ITD ma kolejny bat na kierowców! - LISTA

- Ich instalacja ma się zakończyć w połowie roku - mówi "Super Expressowi" Łukasz Majchrzak z Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego. Niestety, przed skrzyżowaniami nie staną znaki drogowe informujące o kontroli. - Na razie takich oznakowań nie ma w polskim prawie - informuje Majchrzak.

Inspektorzy będą je mogli ustawić dopiero wtedy, kiedy ustanowiony zostanie taki przepis, zaakceptowany m.in. przez Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju. Na razie rozkładają bezsilnie ręce. - To sięganie do kieszeni kierowców! Przed każdym fotoradarem powinien stać znak ostrzegający, a tu będzie zwykłe polowanie - mówi Dariusz Janusz (41 l.), kierowca z Jabłonny.

Polub SuperAuto24.pl na Facebooku