Ford Bronco, który zapadł się pod ziemię blisko 25 lat temu, powraca w wielkim stylu. Po długiej przerwie amerykanie postanowili wskrzesić legendę bezdroży i jak się okazuje, wprowadzić ją także do Europy. Zanim nowy Bronco do nas dojedzie, minie dłuższa chwila, bowiem rynkowy debiut został zaplanowany na koniec 2023 roku. Wszystko wskazuje jednak na to, że amerykańska ikona bezdroży będzie oferowana tylko w jednej, specjalnej wersji i masą terenowych akcesoriów. Miłośnicy brudnej roboty i podbijania bezdroży będą musieli działać szybko, bo jak podaje producent, nowy Bronco będzie dostępny w limitowanej liczbie egzemplarzy na wybranych rynkach europejskich.
Polecany artykuł:
Ford Bronco debiutuje w Europie
Najnowsza odsłona terenówki zadebiutowała w Ameryce blisko dwa lata temu w trzech wersjach nadwozia - krótkiej, 2-drzwiowej, dłuższej, 4-drzwiowej i Sport - cywilnej. W wybranych krajach Starego Kontynentu dostępna będzie prawdopodobnie tylko 4-drzwiowa wersja. Na liście z pewnością pojawią się Niemcy i Francja, a co z Polską? Cóż, w tej kwestii importer jeszcze niczego nie potwierdził. Oznacza to, że taka informacja może pojawić się bliżej rynkowego debiutu, bądź Polacy, zupełnie jak Brytyjczycy, obejdą się smakiem. Na tę chwilę nie wiemy też, jaka jednostka zagości pod maską europejskiego Bronco, ale z pewnością będą to wersje z napędem na wszystkie koła.
Ford Bronco - silniki
W Stanach Zjednoczonych terenowy zawadiaka występuje z dwoma silnikami EcoBoost. Bazowy, 4-cylindrowy motor o pojemności 2.3-litra generuje 270 KM i 420 Nm, zaś opcjonalny V6 o pojemności 2.7-litra, generuje 310 KM i 542 Nm. Auta są dostępne z 7-stopniową skrzynią manulaną (6+1) oraz 10-stopniowym automatem. Jak się pewnie domyślacie, o widlastej "szóstce" możemy w Europie tylko pomarzyć.