O wypadku luksusowego SUV-a jednostki ratownicze zostały poinformowane w piątek 15 stycznia br. przed godz. 23.00. Kierowca Porsche Cayenne, który stracił panowanie nad pojazdem, a następnie wjechał do zamarzniętego stawu, zdołał opuścić pojazd o własnych siłach. Kiedy zziębnięty 25-latek wydostał się na brzeg, wezwał pomoc. Na miejsce zadysponowano zastępy z JRG Łowicz oraz OSP Rogóźno, które udzieliły pomocy kierowcy Porsche i zajęły się zabezpieczeniem auta.
Sprawdź: Kierował WYPATROSZONYM autem! Jechał bez świateł, deski rozdzielczej i przeglądu
Nie było łatwo
Wyciągnięcie auta z wody było dla strażaków nie lada wyzwaniem. Zbiornik wodny w tym miejscu miał głębokość około 150-200 cm, a na zewnątrz panowała temperatura w okolicy -8 stopni Celsjusza. Po krótkiej chwili ratownicy postanowili wejść w kombinezonach do skutej lodem wody i wyciągnąć auto przy pomocy liny. Niestety, ciężkie warunki pogodowe nie pomagały, a w dodatku skarpa okazała się zbyt wysoka.
Zobacz: Kierował WYPATROSZONYM autem! Jechał bez świateł, deski rozdzielczej i przeglądu
Ostatecznie na miejscu pojawił się specjalistyczny, ciężki samochód ratownictwa technicznego z JRG Stryków, który przy użyciu wysięgnika zdołał wyciągnąć auto jeszcze przed godz. 2.00 w nocy. Cała akcja ratunkowa trwała kilka godzin. Funkcjonariusze policji, którzy prowadzi na miejscu czynności, za spowodowanie niebezpiecznego zdarzenia nałożyli na kierowcę mandat karny. Winny całego zamieszania 25-latek był trzeźwy.