Golf siódmej generacji został tak podrasowany, aby już z daleka informował o swojej wyjątkowości. To za sprawą nie tylko barwnego malowania, ale i zmienionego ospoilerowania i ogromnych obręczy kół z prześwitującymi przez cienkie ramiona obręczy wielkimi tarczami hamulcowymi. O wytracanie prędkości dba ceramiczny zestaw tarcz z wielkimi zaciskami. Wnętrze z kubełkowymi fotelami i zaawansowanym 1690-watowym systemem nagłośnienia, który wyeliminował kanapę, nawiązuje detalami do barw na karoserii.
Poznaj nowość: Volkswagen Up! GTI – kieszonkowa rakieta
To co jednak wzbudza największe zainteresowanie to układ napędowy. Golf First Decade Concept ma dwa silniki - jeden spalinowy, a drugi elektryczny. Pierwszy to benzynowy 2.0 TSI o mocy podkręconej do aż 404 koni mechanicznych. Aby uzyskać taką moc modyfikacje musiały posunąć się bardzo daleko. Wymieniono turbosprężarkę, intercooler, system doprowadzający powietrze do silnika, oprogramowanie komputera oraz przekonstruowano układ wydechowy na bardziej sportowy.
Drugi motor elektryczny o mocy 17 KM został umieszczony przy tylnej osi i napędza koła tylne. Auto tak zaprojektowano, aby mogło być napędzane na trzy sposoby. Tryb tylko spalinowy przekazuje moc na przód. Tryb elektryczny wiąże się z napędzaniem tylko kół tylnych, a ustawienie hybrydowe oznacza korzystanie z napędu na cztery koła. Konstrukcja ta jest podobno zapowiedzią rozwiązania, jakie w przyszłości trafi do kolejnej 8. generacji Volkswagena Golfa.