Z pierwszych przecieków jakie trafiły do internetu wiemy co się zmieni w Volkswagenie Golfie VII. Zmodyfikowane zderzaki, nowe felgi oraz... trapezowe końcówki wydechu. Takie zmiany zaserwują nam styliści.
Wiemy też, że metamorfozie ulegnie pas przedni, a dokładniej światła Golfa. Dotychczas reflektory w technologii LED były dostępne wyłącznie w topowych wersjach – elektrycznym e-Golfie oraz w hybrydzie plug-in GTE, która była zdolna przejechać 50 kilometrów tylko "na prądzie". Teraz LED-y będą oferowane opcjonalnie w samochodach napędzanych "tradycyjnymi" układami napędowymi.
Przeczytaj: TEST Volkswagen e-Golf – w pełni elektryczne Das Auto
A jeśli o napędzie mowa – Volkswagen zrezygnuje z benzynowych jednostek 1.4 TSI oraz wysokoprężnych 1.6 TDI na rzecz motorów o pojemności 1.5 litra. Mają być nie tylko lżejsze, ale i jak nietrudno się domyślić, bardziej ekologiczne. Gamę otworzy zapewne trzycylindrowe 1.0 TSI znane już ze Skody Octavii.
Spekulacje na temat wnętrza malują obraz dużego ekranu zainspirowanego koncepcyjnym Golfem R Touch. O wiele bardziej prawdopodobne jest zamontowanie multimediów z większego Passata. Przewidujemy również obecność cyfrowej deski rozdzielczej, tak jak w pozycjonowanej wyżej limuzynie oraz testowanym niedawno Audi A3.
Volkswagen nie wprowadza gruntownych zmian, ale jeśli Golf dalej sprzedaje się dobrze, po co majstrować coś przy jego udanej recepcie?