Niskie poniedziałkowe (21 września) notowanie giełdowe koncernu Volkswagen AG, okazały się pokłosiem zarzutów o poważne fałszowanie pomiarów spalin w silnikach wysokoprężnych. Po tym, jak amerykańska federalna Agencja Ochrony Środowiska (EPA) zarzuciła producentowi samochodów fałszerstwo, poziom kursu akcji Volkswagena spadł o 21,4 procent, co dziś daje najniższy kurs od 2012 roku.
Sprawdź: Volkswagen w tarapatach! Oszustwa na normach emisji spalin
W wyniku afery najpierw w niedzielę 20 września oświadczenie wydał prezes Martin Winterkorn, w którym przeprosił za zaistniałą sytuację i obiecał pomóc w wyjaśnieniu całej sprawy. Następnego dnia, w poniedziałek 21 września, niemiecki koncern zdecydował o wstrzymaniu w USA sprzedaży nowych i używanych samochodów Volkswagena oraz Audi, wyposażonych w 4-cylindrowe silnik TDI. Oznacza to ogromny cios finansowy dla marki i samych sprzedawców, bowiem w USA aż 22 procent sprzedaży aut Volkswagena (dane za 2014 rok) dotyczy właśnie diesli.
Manipulowanie pomiarami
EPA zarzuciła Volkswagenowi świadome używanie specjalnego oprogramowania, manipulującego pomiary zawartości szkodliwych substancji w spalinach, co jest złamaniem ustawy o ochronie klimatu (Clean Air Act). Zarzut dotyczy samochodów osobowych wyposażonych w silniki 2.0 TDI. W takich autach oferowanych na terenie USA, oprogramowanie sterujące ma rzekomo rozpoznawać próby badawcze nad emisją spalin, doprowadzając do elektronicznego ograniczania mocy silnika i jednocześnie obniżania norm emisji tlenków azotu. Działanie tego typu w celu obejścia przyjętych norm jest w świetle prawa nielegalne.
Przeczytaj: TEST Volkswagen Passat Limousine B8: król sedanów
Skandal zaczął nabierać tempa. Po Stanach Zjednoczonych kontrole poziomu emisji spalin w autach koncernu Volkswagen AG zapowiedziano teraz w Azji. Władze Korei Południowej przeprowadzą własne próby wykrycia nieprawidłowości. Jeśli badania okażą się niepokojące, kontrolą mogą zostać objęte również wysokoprężne auta innych niemieckich producentów.
Niezadowolenie z zaistniałej sytuacji wyraził niemiecki rząd. Minister transportu Niemiec zarządził sprawdzenie pojazdów Volkswagena przez niezależnych biegłych. Całej sprawie zaczęła się przyglądać też Komisja Europejska.
Polub SuperAuto24.pl na Facebooku
/źródło wideo: x-news/