Wiceminister Bartosz Kownacki miał wypadek gdy podróżował BMW serii 5 należącym do Żandarmerii Wojskowej. Na skrzyżowaniu ulicy Ludnej i Wioślarskiej w Warszawie zderzył się z Volvo XC60. Świadkowie twierdzą, że BMW poruszało się z sygnałami świetlnymi i dźwiękowymi, było więc pojazdem uprzywilejowanym.
Pisaliśmy o: Uprzywilejowane kolumny tylko dla kilku osób w państwie? Szykują się zmiany w prawie!
BMW serii 5 należące do Żandarmerii Wojskowej to generacja F10, która w momencie zakupu była dostępna za kwotę od 177 900 złotych do nawet 480 500 złotych. Pod maską można było znaleźć silniki czterocylindrowe, lecz w topowych wersjach auta miały nawet 560 koni (w wersji M).
Auto miało sporą gamę wyposażenia opcjonalnego – skórzana tapicerka kosztowała nawet 10 000 złotych, a za same felgi przyszło zapłacić klientowi od 2 tysięcy złotych (za 17-calowe obręcze). Wyjątkowo ekskluzywne opcje to np. obszycie foteli skórą z merynosów za "jedyne" 36 509 złotych.
Władza lubi BMW: MON kupiło 37 nowych samochodów. Wśród aut limuzyny BMW serii 7
W kolizji, w której uczestniczyło auto ministra, nikt nie ucierpiał. Sprawę wyjaśnia Żandarmeria Wojskowa. Uszkodzenia BMW serii 5 nie są duże, lecz nie nadawało się ono do dalszej jazdy. Naprawa potrwa kilka dni.
Kierowcy BOR-u najwyraźniej mają problem z jazdą pojazdem uprzywilejowanym. W lutym Audi z Beatą Szydło miało poważny wypadek z Fiatem Seicento w Oświęcimiu. Antoni Macierewicz w styczniu uczestniczył w karambolu na osiem samochodów.