Grupa Volkswagena ledwo otrząsnęła się po głośnej aferze "Dieselgate", a już ma kolejne problemy. Marka ogłosiła akcję przywoławczą dla kilku swoich modeli, która ma rozpocząć się w ciągu najbliższych tygodni. Miejski Volkswagen uzyskał bardzo wysokie noty w testach zderzeniowych (otrzymał najlepszą ocenę w postaci pięciu gwiazdek), jednak nie wszystko w tym aucie jest w stu procentach bezpieczne. Problem dotyczy nowego Volkswagena Polo, a także aktualnych generacji Seata Ibiza i Arona.
Auta katapultują pasażerów?!
Całe zamieszanie powstało z powodu problemów z zatrzaskiem klamry tylnego pasa bezpieczeństwa. Volkswagen Polo, Seat Ibiza i Seat Arona z roku modelowego 2018 mogą w nieoczekiwanym momencie wypiąć jednego z pasażerów! W rzadkich sytuacjach (np. podczas nagłej zmiany pasa ruchu z pięcioma pasażerami na pokładzie), kiedy z tyłu jednocześnie są zajęte miejsca środkowe i lewe, może nastąpić przypadkowe zwolnienie zatrzasku klamry lewego pasa bezpieczeństwa. Dla niemieckich producentów bezpieczeństwo pozostaje najwyższym priorytetem i już zaproponowano rozwiązanie techniczne: zatrzask klamry pasa bezpieczeństwa został przeprojektowany, co zapobiega jego przypadkowemu zwolnieniu.
Zobacz TEST: Volkswagen Polo GTI - z psot się nie wyrasta
Volkswagen i Seat zalecają klientom, aby nie korzystali ze środkowego siedzenia tylnej kanapy tak długo, aż auta nie zostaną wyposażone w przeprojektowany zatrzask klamry pasa. Marki zwróciła się już do odpowiednich urzędów o ocenę zaproponowanego rozwiązania technicznego – zarówno w odniesieniu do samochodów, które już jeżdżą, jak i tych, które dopiero zostaną wyprodukowane.
W ciągu najbliższych kilku tygodni Volkswagen i Seat rozpoczną akcje przywoławcze. Klienci otrzymają list z prośbą o umówienie terminu wizyty w autoryzowanym serwisie. Sprawdzenie, a także wymiana przeprojektowanego zatrzasku pasa bezpieczeństwa będą bezpłatne.