Szum morskich fal, krzyczące mewy i dźwięk hybrydowego silnika - w takich okolicznościach odpoczywali plażowicze z Władysławowa w pierwszy dzień lipca. Wszystko za sprawą pewnego śmiałka, który malutką Toyotą Yaris postanowił wjechać pomiędzy parawany. Auto - czego pewnie nikt się nie spodziewał - szybko zakopało się w piachu, a kierowca się ulotnił. Widocznie bardzo się śpieszył, bo samochód porzucił otwarty, z włączonym silnikiem.
Sprawdź: Pijany wypożyczył i rozbił bajeczne Porsche Cayman. Odszkodowanie zaboli [ZDJĘCIA]
To będzie kosztować!
Ten popis będzie sporo kosztował. Na miejsce został wezwany specjalny holownik, który usunął pojazd z plaży. Odpowiedzialna za to zamieszanie osoba będzie musiała zapłacić spora grzywnę za złamanie regulaminu wypożyczalni, a także otrzyma "prezent" od policji za wjechanie na teren kąpieliska.