WARSZAWA: Wiadukty na trasie S2 do ROZBIÓRKI. Użyto złych materiałów do budowy nasypów

2012-06-18 2:15

Skandal! Jeszcze przed otwarciem południowej obwodnicy Warszawy prawdopodobnie będzie trzeba rozbierać nasypy pod wiadukty na tej trasie. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podczas rutynowej kontroli wykryła, że wykonawca, tworząc nasypy, zamiast piachu używał gliny. To mogłoby doprowadzić do tragedii. Sprawa jest już w prokuraturze. Dla kierowców to fatalna informacja, bo rozgrzebana budowa na pewno nie zakończy się na jesieni, jak wcześniej planowano.

Na placu budowy 10-kilometrowego fragmentu S2 między węzłem Konotopa a węzłem Lotnisko praca toczy się niemrawo. Drogowcy nie zdążyli zapewnić przejezdności na EURO 2012, więc teraz niespiesznie budują kolejne wiadukty. A być może niedługo trzeba będzie je burzyć! - Podczas kontroli inwestycji wykryliśmy, że nasypy są budowane ze złych materiałów. Zamiast piasku używana jest glina - mówi w rozmowie z "Super Expressem" Urszula Nelken (49 l.), rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

>>> Kiedy autostrada A2 osiągnie standard bez ograniczeń i niedoróbek

Na dywanik został wezwany inżynier kontraktu, który stracił już pracę, bo w porę nie zareagował. Wobec firmy toczy się też postępowanie w prokuraturze. - Wszystko zależy teraz od badań, które wykażą, czy mimo użycia innych niż przewidziane w kontrakcie materiałów nasyp nie zagrozi bezpieczeństwu kierowców - mówi Nelken.

Jeżeli tak będzie, wykonawca na swój koszt będzie musiał je rozebrać i wybudować nowe, co zajmie nie tylko czas, ale pochłonie nawet kilka milionów złotych. Tym jednak podatnicy nie będą musieli się martwić.

Ale trasa będzie gotowa niestety później. Termin został przeniesiony w nieznaną przyszłość - prawdopodobnie będzie to jesień, ale przyszłego roku. - To jakiś skandal! Tak nieuczciwa firma powinna wylecieć z placu budowy - mówi pan Tadeusz Całus (41 l.), przedsiębiorca z Żyrardowa, który codziennie przejeżdża obok budowy.