Spotkali się na wąskiej drodze. Kierowca Opla nie dawał za wygraną

i

Autor: YouTube/STOP CHAM Spotkali się na wąskiej drodze. Kierowca Opla nie dawał za wygraną

Wąska droga i dwóch samców alfa. To nie były łatwe negocjacje

2022-07-07 10:21

Kiedy na zbyt wąskiej drodze spotkają się dwa samochody, trzeba ze sobą współpracować. Niestety, kierowca crossovera z koncernu Stellantis ani myślał, żeby tak po prostu dać za wygraną. Negocjacje między kierowcami trwały kilka dobrych minut. Do rozsądku szeryfa przemówił dopiero świadek całego zamieszania. Wszystko się nagrało!

Nagranie z rozmowy dwóch kierowców, które zostało udostępnione na kanale YouTube "Stop Cham", idealnie obrazuje, że wielu polskim kierowcom wciąż brakuje piątek klepki. Wszystko zaczęło się w momencie, gdy mężczyźni spotkali się swoimi samochodami na wąskiej drodze, uniemożliwiającej minięcie się dwóch samochodów. Film zaczyna się do momentu, gdy autor nagrania podążą wąską jezdnią i dojeżdża do zakrętu, za którym czeka zwężenie. W tym momencie w kadrze pojawia się crossover marki Opel, a jego kierowca ani myślał, żeby tak po prostu dać za wygraną.

SPRAWDŹ - Ukradli terenówkę i zmienili tablice. Myśleli, że to wystarczy?

Nie poszło jak po maśle

Te negocjacje nie należały do najprzyjemniejszych. Mężczyzna kierujący Oplem mógł dosłownie cofnąć się dwa metry i byłoby po sprawie, ale honor nakazywał mu najwidoczniej nie odpuszczać. Autor nagrania przez kilka minut usilnie próbował się dogadać, ale każde podejście kończyło się fiaskiem. Niedługo później do akcji wkroczył trzeci kierowca, który również do końca nie rozumiał, dlaczego jadący crossoverem po prostu nie ułatwi wszystkim życia cofając do tyłu. 

CZYTAJ - Kradli sportowe perełki i chowali w trawie. Czeka ich długi urlop

W konfrontacji z dwoma mężczyznami bohater nagrania długo nie odpuszczał, ale po blisko pięciu minutowych negocjacjach dał się przekonać. Kiedy wydawało się, że jest już po wszystkim, kierujący Oplem o mało nie porysował autorowi filmu samochodu. Na zakończenie mężczyźni wymienili się kilkoma niecenzuralnymi zwrotami i pojechali w swoje strony.

Nasi Partnerzy polecają