Były pracownik kierujący poważne zarzuty do Volkswagena to Daniel Donovan. W pozwie przeciwko Volkswagenowi uważa, że stracił posadę za to, że odmówił niszczenia dokumentów i zacierania śladów w sprawie afery z zaniżaniem toksyczności spalin. Dokumentacja złożona przed amerykańskim sądem zawiera zapisy, że Donovan został zwolniony, ponieważ kierownictwo amerykańskiego oddziału koncernu obawiało się, że o nieprawidłowościach doniesie Agencji Ochrony Środowiska, ministerstwu sprawiedliwości i FBI.
Zobacz też: Kryzys Volkswagena to kryzys całej branży. Eksperci komentują skuteczność działań Koncernu
Zarząd Volkswagena w oświadczeniu zapewnia, że zarzuty Donovana są bezpodstawne, a jego zwolnienie nie miało nic wspólnego ze sprawą manipulacji wynikami pomiarów spalin.
W aferze Volkswagena chodzi o zainstalowanie do 11 milionów samochodów oprogramowania dającego możliwość fałszowania wyników pomiarów zawartości tlenków azotu w spalinach silników diesla.
Oszustwo polegało na tym, że oprogramowanie wyłączało system neutralizowania tlenków azotu podczas normalnej eksploatacji. Jeśli system rozpoznał, że auto jest poddawane testom, program uruchamiał proces neutralizacji i auto spełniało normy emisji spalin.