Pamiętacie projekt wskrzeszenia Syreny? Firma Vosco Automotive z Kutna tym razem ma apetyt na stworzenie polskiego samochodu elektrycznego. Miejski wóz ma przejeżdżać 290 km na jednym ładowaniu, gwarantować rozsądne osiągi, a z domowego gniazdka ładować się do pełna przez noc. Jeżdżące prototypy, które poznaliśmy na Kongresie Nowej Mobilności w Łodzi zdradzają, jak ma wyglądać wersja produkcyjna. Przedstawiciele Vosco, w rozmowie z nami zdradzili również, co kryje się pod nadwoziem auta i ile ma kosztować ambitne przedsięwzięcie.
Vosco EV2 od razu zdradza przynależność do segmentu B. Miejskie auto ma znajome proporcje, bo czerpie garściami z kilkuletniego projektu, opracowanego na potrzeby "Syreny z Kutna". W prototypach zaprezentowanych na Kongresie zastosowano opracowaną od podstaw, własną platformę i ręcznie montowane panele nadwozia. Wnętrze jest jeszcze w bardzo wczesnej fazie rozwoju, dlatego jego wygląd jest daleki od tego, czego moglibyśmy oczekiwać od gotowego samochodu. Wprawne oko zauważy elementy przeniesione z Opla, a taki stan rzeczy jest efektem zastosowania elektroniki pokładowej z aut tej marki.
Vosco EV2 w liczbach
Przedstawiciele Vosco zdradzili nam również kilka konkretów. Wiemy, że auto ma przejeżdżać około 290 km na jednym ładowaniu, a do setki rozpędzać się w 9 sekund. 156-konny silnik elektryczny ma zapewniać również prędkość maksymalną równą 140 km/h, a te dane nie są jedynie teoretyczne, bo auta jeżdżą już po drogach i na kongres przyjechały o własnych siłach. Na tym ciekawe liczby się jednak nie kończą, bo z twórcami polskiego samochodu elektrycznego rozmawialiśmy również o pieniądzach, a co za tym idzie, cenie Vosco EV2.
Ile będzie kosztowało Vosco EV2?
Odpowiedź na to pytanie poznamy zapewne, gdy znajdzie się inwestor gotowy wspomóc Vosco zastrzykiem gotówki. Jak dowiedzieliśmy się na stoisku marki, na rozpoczęcie produkcji seryjnej potrzebny jest około miliard złotych! Jest jeszcze za wcześnie, by rozmawiać o cenie samochodu, ale ze słów osób odpowiedzialnych za projekt Vosco usłyszeliśmy, że cena samochodu z pewnością musiałaby mieścić się w granicach, jakie przewidują rządowe dotacje. Biorąc pod uwagę fakt, ze obecny limit ceny to 225 000 zł, taka odpowiedź póki co nie mówi nic. Naszym zdaniem, Vosco musiałoby mocno walczyć ceną, by zyskać zainteresowanie klientów.
Czy to się uda?
Na razie jest to raczej życzenie niż konkretny plan. Choć jeżdżące prototypy to już coś, twórcy Vosco EV2 sami przyznają, że bez porządnego dofinansowania są na początku drogi. Czy ich kompetencje i to, co zaprezentowali wystarczą, by pozyskać inwestora? Odpowiedź na to pytanie może przynieść Kongres Nowej Mobilności, podczas którego Vosco chciałoby zyskać zainteresowanie osób gotowych wyłożyć pieniądze na polski samochód elektryczny. Nam pozostaje trzymać kciuki.