Uwagę patrolu ITD zwróciła naczepa ciężarówki, która była mocno przechylona na prawą stronę. Do zatrzymania doszło w piątek 13 września przy punkcie poboru opłat na krajowej "siódemce" koło Olsztynka. Ciężarówka należąca do polskiej firmy transportowej przewoziła w tamtym czasie 24 tony cukru do portu w Gdańsku. Kierowca szybko wyjaśnił inspektorom, że zdemontował jedno z kół naczepy z powodu awarii piasty, do której miało dość w okolicach Mławy. Mężczyzna uznał, że kontynuuje transport niesprawnym pojazdem.
Awaria koła okazała się jednak niczym przy następnych nieprawidłowościach, na które natrafili funkcjonariusze ITD. Jedną z nich były pęknięte tarcze hamulcowe przy drugiej i trzeciej osi naczepy oraz nadmiernie zużyty bieżnik w jednej oponie. Oprócz tego niektóre przewody hamulcowe w naczepie były odcięte i zaślepione. Jakby tego było mało, klocki hamulcowe w samym ciągniku kwalifikowały się do natychmiastowej wymiany, system oczyszczania spalin był niesprawny, a zbiornik płynu AdBlue był zamocowany pasem do spinania ładunku.
Zobacz: 69-latek wjechał traktorem w dom sąsiada. Miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu
Finalnie inspektorzy weszli także do naczepy, w której przewożone 24 tony cukru w żaden sposób nie były zabezpieczone przed możliwością zmiany miejsca położenia podczas jazdy. Kontrola zakończyła się zatrzymaniem dowodów rejestracyjnych i ukaraniem kierowcy mandatami za ujawnione nieprawidłowości.