Policjanci z Wydziału Prewencji Komisariatu I w Jeleniej Górze (woj. dolnośląskie), wieczorem 28 maja na drodze z Siedlęcina do Jeżowa Sudeckiego zwrócili uwagę na pojazd, którego kierowca wykonał gwałtowny manewr skrętu, nie sygnalizując swojego zamiaru. Policjanci postanowili zatrzymać go do kontroli drogowej. Mężczyzna jednak nie reagował na sygnały do zatrzymania i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim w pościg.
Przeczytaj też: Zmusił policjantów do pościgu. 18-latek nie miał szans w starym Fiacie Punto
Uciekając sprawca popełnił serię wykroczeń w ruchu drogowym, zajeżdżał im drogę, jechał całą szerokością jezdni, próbując uniknąć zatrzymania uderzył w policyjny radiowóz. Mężczyznę udało się dopiero zatrzymać po tym, jak wjechał do rowu. Okazał się nim 33-letni mieszkaniec powiatu lwóweckiego, który jechał z kolega oraz ze swoją żoną i dwójką dzieci w wieku 3 i 5 lat, które przewoził bez fotelików. Na szczęście nikt nie doznał żadnych obrażeń.
Funkcjonariusze przeprowadzili badanie na zawartość alkoholu w organizmie, które wykazało ponad promil. Ponadto okazało się, że mężczyzna posiada 2 aktywne zakazy, które obowiązują go do 2021 roku, a auto, którym się poruszał nie posiada aktualnych badań technicznych. 33-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie. Mężczyźnie za popełnione czyny grozić może kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.