Około pół godziny po ostatnim przylocie tego dnia ruch na lotnisku Sarasota-Bradenton był niewielki, a pracownicy wypożyczalni samochodów zbierali się do domów. 40-letni Juan Monsivis nie zamierzał im tego ułatwiać i swoim pickupem wbił się z impetem na teren portu lotniczego. Nie wiadomo, dlaczego doszło do tego incydentu.
Sprawdź: O włos od śmierci! Pracownik stacji benzynowej UCIEKŁ w ostatniej chwili - WIDEO
Mężczyzna, który był już znany policjantom ze swojej kryminalnej przeszłości, chwilę wcześniej został, wskutek agresywnej jazdy, zauważony na drodze, ale stróżom prawa nie udało się go zatrzymać. Parę minut później, jego pickup (GMC Sierra) wjechał przez ścianę i uderzył w ladę wypożyczalni samochodów, która z imponującą skutecznością zatrzymała pojazd. Jakimś cudem, nikt oprócz kierowcy nie został ranny. 40-latek z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala.
Spore straty materialne poniosło z kolei lotnisko, bo mężczyzna uszkodził również jedną z taśm bagażowych. Naprawa ma kosztować równowartość około miliona złotych. O sprawie poinformował portal Tampa Bay Times. Tak wygląda nagranie z monitoringu: