Szokujące nagranie z monitoringu przypomina, że nawet w zupełnie nieoczekiwanych okolicznościach może nam się stać krzywda. Czego możemy spodziewać się na bieżni? Naciągniętego mięśnia, albo skręconej kostki? Na liście potencjalnych zagrożeń nikt nie wskaże raczej potrącenia przez samochód, a właśnie to miało miejsce na siłowni w Kalifornii. Wszystko przez kierującą SUV-em Mercedesa, która z niewyjaśnionych przyczyn wjechała w budynek, rozbijając witrynę i uderzając w bieżnie. Nie jednej z nich trenował Samuel Kiwasz - jedyny uczestnik zdarzenia, który został poszkodowany.
Polecany artykuł:
Na szczęście, w jego przypadku mówimy tylko o lekkich potłuczeniach i otarciach od fruwającego dookoła szkła, które po spotkaniu z Mercedesem zasypało całe wnętrze siłowni. Z relacji świadków wynika, że kobieta, która prowadziła Mercedesa była w szoku i współpracowała z policją, co może jej oszczędzić dotkliwej kary. Czy było to typowe pomylenie gazu z hamulcem? Tego raczej się już nie dowiemy. Całe szczęście, że ten wypadek nie skończył się tragicznie.