Niebezpieczne zdarzenie, do którego doszło 22 sierpnia br. o godz. 11.22 było wynikiem bezmyślnego manewru kierowcy Nissana Note. Mężczyzna chcąc włączyć się do ruchu na S7 w Krakowie przeciął prostopadle trzy pasy.
Zobacz: Gnał Skodą 225 km/h na złamanie karku. Pirat drogowy odmówił przyjęcia mandatu - WIDEO
Nadjeżdżające do skrzyżowania samochody zaczęły zwalniać , jednak dojeżdżające lewym pasem białe BMW miało ograniczoną widoczność. W efekcie Nissan wparował na skrajnie lewy pas, gdzie doszło do zderzenia.
Zdania są podzielone
Kiedy nagranie trafiło do sieci, internauci zaczęli dzielić się swoimi poglądami na temat całego zdarzenia. Zdaniem jednych współwinny kolizji jest kierowca BMW, który rzekomo za szybko dojeżdżał do świateł. Inni uważają natomiast, że to kierowca Note'a wykazał się brakiem rozsądku i swoim manewrem stworzył na drodze ogromne zagrożenie. Gdyby w jego stronę jechał rozpędzony samochód, przecięcie pasa mogłoby się zakończyć śmiertelnym wypadkiem.