Zdarza Wam się rozsiąść w knajpie, a później zapomnieć zabrać z niej portfela czy okularów przeciwsłonecznych? Przykra sprawa, ale może się zdarzyć każdemu. Pewien właściciel wartego krocie Lamborghini również zapomniał o swoim samochodzie. Zostawił go w angielskiej stodole na terenie posiadłości, opłacił z góry czynsz za kilka miesięcy postoju, po czym... zniknął. Jego losy nie zostały wyjaśnione, choć niestety mało prawdopodobne jest, by o samochodzie tak po prostu zapomniał.
Polecany artykuł:
Auto, które zostało odnalezione po 30 latach niezakłóconego postoju było bowiem piekielnie drogie i rzadkie. Trzy dekady później jego wartość wciąż jest niemała, bo wynosi około pół miliona złotych. Samochód z pewnością będzie wymagał wiele pracy, bo upływ czasu odcisnął piętno na kondycji tego egzemplarza z kierownicą po prawej stronie. Lamborghini Espada, które możemy oglądać na filmie to jeden ze 130 egzemplarzy fabrycznie przystosowanych do ruchu lewostronnego.
Espada dołączyła do oferty Lamborghini pod koniec lat 60. i w założeniu miała być typowym Grand Tourerem. 3.9-litrowa V12 pod maską gwarantowała stosunkowo przyzwoite osiągi, a układ siedzeń 2+2 pozwalał pojechać w trasę w większym gronie. Auto odnalezione w stodole zostanie wystawione na aukcje. Pozostaje mieć nadzieję, że jego nabywca przywróci Espadzie dawny blask. Samochód nie jest zniszczony, dlatego jego powrót na drogi powinien być całkiem możliwy.