Test łosia to próba, która obnaża słabość wielu nowych aut, a elektryczne samochody nie są tu wyjątkiem. Wręcz przeciwnie - ciężkie akumulatory, choć umieszczone nisko, istotnie wpływają na prowadzenie. Zazwyczaj, elektryczne samochody są po prostu zbyt ciężkie. A jak z testem poradziła sobie Honda e?
Sprawdź: Wymowny rezultat testu łosia. Nowy Volkswagen Golf poradził sobie gorzej od poprzednika - WIDEO
Elektryczny, japoński mieszczuch ma 154-konny silnik i baterie, które pozwalają na przejechanie nieco powyżej 200 km. Akumulatory, choć nie są może olbrzymie, muszą ważyć swoje - być może właśnie to sprawiło, że Honda oblała test, nie mieszcząc się w granicy 77 km/h. Dopiero zaliczenie próby przy takiej prędkości oznacza pozytywny rezultat.
Tragedii nie ma
Wynik nie jest też zły, bo 75 km/h to akceptowalna wartość, ale jak podkreślają testujący z hiszpańskiej redakcji km77.com, winą za niezaliczoną próbę nie da się obarczyć opon - Honda na pierwszy montaż dostała porządne gumy (Michelin Pilot Sport 4). Slalom nie sprawił japońskiemu samochodowi żadnych trudności.
Test łosia mówi co nieco o charakterystyce auta, choć nie powinniśmy go traktować jak wyroczni. Rezultat 75 km/h, który uzyskała Honda jest taki sam, jak w przypadku m.in. Mercedes-AMG A45 S, Audi A7 czy BMW M235i Gran Coupe.