Kierowca ciężarówki należącej do tureckiego przewoźnika miał wprawę w fałszowaniu czasu pracy. W jego pojeździe zainstalowany był niedozwolony przełącznik, który pozwalał na czasowe wyłączenie tachografu. Gdy kierowca zamierzał przekroczyć dopuszczalne normy, mógł przestawić tachograf w tryb uśpienia i "na papierze" taka jazda byłaby rejestrowana jako odpoczynek.
Przeczytaj także: Przez trzy tygodnie jeździł na karcie kolegi. Przewoźnik zapłąci najwyższą możliwą karę
Turek wpadł podczas kontroli w Chyżnem. Małopolscy Inspektorzy Transportu Drogowego dokładnie sprawdzili ciężarówkę w poszukiwaniu zakazanych modyfikacji. Wyłącznik tachografu znaleźli... pod dywanikiem kierowcy. Samochód skierowano do serwisu tachografów, gdzie usunięto niedozwolone urządzenie i wykonano ponowną kalibrację tachografu. Wobec tureckiego przewoźnika wszczęto postępowanie administracyjne i, co ciekawe, była to już druga taka sytuacja z jego udziałem. Teraz, grozi mu 11 tys. złotych kary.