Był poszukiwany przez policję i ukrywał się nawet przed swoją księgową! Zawodnik MMA, Patryk M. został zatrzymany pod zarzutem oszustw przy wynajmie sportowych aut. O fakcie poinformowali stołeczni funkcjonariusze. Na czym miało polegać oszustwo? Wypożyczalnia samochodów prowadzona przez Patryka M. oferowała samochody na godziny i dni w wyjątkowo niskich cenach. W parku maszyn były auta takie jak BMW M4 czy Ford Mustang GT, a przy okazji wypożyczenia firma pobierała kaucję.
Sprawdź: Skradziony Bentley Joanny Liszowskiej odnaleziony w częściach. Aktorka już nie odzyska luksusowego auta
Do tego momentu wszystko wyglądało standardowo, jednak wysoka, wielotysięczna kaucja najczęściej nie wracała do klienta. Powód? Zapisy w umowie, które stanowiły, że jeśli podczas wynajmu samochód przekroczy 140 km/h, pieniądze są zatrzymywane przez wypożyczalnię. Dyskusyjny zapis być może byłby niepodważalny, gdyby nie fakt, że widniał na umowie podsuwanej w ostatniej chwili, przed odbiorem auta. Nie był on obecny m.in. w udostępnianych wcześniej wzorach umowy użyczenia. Gdy wokół Patryka M. zaczęło się robić nieciekawie, mężczyzna zaczął się ukrywać. Usunął on konta na portalach społecznościowych, a nawet zapuścił brodę by zmienić wygląd.
Policjanci ustalili także, że mężczyzna, aby zmylić szukające go osoby, przestał jeździć swoim samochodem i przesiadł się do taksówek oraz do aut popularnej na rynku firmy wykonującej odpłatny przewóz osób. Mężczyzna ukrywał się nawet przed swoją księgową, której był winny pieniądze za prowadzenie firmy
- poinformował rzecznik śródmiejskiej policji podinsp. Robert Szumiata.
Patryk M. został decyzją sądu tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Za zarzucane czyny grozi mu nawet 8 lat więzienia.