Wyprzedzał na zakazie i przypłacił życiem
Nagranie z wypadku Alfy Romeo robi w sieci furorę. Do zdarzenia doszło we wtorek (22 listopada) ok. godz. 16.30 na drodze krajowej nr 35 ze Świdnicy do Wrocławia. Przed dużym łukiem kierujący Alfy Romeo zabiera się za wyprzedzanie kolumny pojazdów. Choć przed samym łukiem stał znak "zakaz wyprzedzania" (B-25), a na całej długości zakrętu widoczna była podwójna linia ciągła, mężczyzna nie zniechęcił się do pojęcia ryzyka. Niestety, za ten błąd przypłacił życiem.
Auto dachowało, a kierowca zginął
Gdy Alfa wróciła na swój pas, kierowca stracił kontrolę nad samochodem. Po kilku kontrach wypadł z drogi do rowu, gdzie samochód dachował. W wyniku tego zdarzenia, mimo reanimacji podjętej przez pasażera samochodu autora nagrania, kierujący autem 80-latek zmarł później w szpitalu. Z kolei pasażerka czerwonego sedana wyszła z wypadku bez szwanku.
Tak się kończy brawurowa jazda
Stosowanie się do przepisów ruchu drogowego jest szczególnie ważne, gdy na drogach panują niebezpieczne warunki. Do spowodowania tragedii wystarczy śliska nawierzchnia i źle dobrane opony. Dodając do tego brawurę, szansę na doprowadzenie do wypadku szybko wzrastają. Kierujący Alfą za swoją głupotę i pośpiech zapłacił najwyższą cenę. Miejmy nadzieję, że ten film zobaczy jak najwięcej osób i przekonają się, do czego może prowadzić niebezpieczna jazda.