The Grand Tour sezon 2

i

Autor: The Grand Tour The Grand Tour sezon 2

Wyścig w The Grand Tour - Rimac był bezkonkurencyjny! Potem rozbił go Hammond

2017-12-12 14:37

Lamborghini Aventador S i Honda NSX to auta piekielnie szybkie i doskonałe pod niemal każdym względem. Jednak podczas wyścigu drag race w starciu z tak niesamowitym pojazdem, jakim jest Rimac, wyglądają jak leniwie przyspieszające dziecięce zabawki.

Jeśli jeszcze nie widzieliście pierwszego odcinka drugiego sezonu The Grand Tour, to porzućcie aktualne zajęcia i zobaczcie poniższe wideo. Rimac, za kierownicą którego siedzi najmniejszy z trójki prezenterów, Richard Hammond, bezpardonowo deklasuje konkurencję. Drag race potężnego trio to zawodnicy z naprawdę wysokiej ligi.

W szranki stanęły trzy supersamochody. Najłatwiejsze do rozpoznania jest żółte Lamborghini Aventador S z 6.5-litrowym silnikiem V12 generującym moc 740 KM i przyspieszającym do 100 km/h w 2,9 s. Drugim konkurentem, tym razem z Kraju Kwitnącej Wiśni, jest długo wyczekiwana Honda NSX z porównywalnie dość skromnym 3.5-litrowym silnikiem V6 o mocy 581 KM, który pozwala jej osiągnąć pierwszą setkę na liczniku po 3 sekundach.

W tym aucie Richard Hammond miał wypadek!

Największym zaskoczeniem wyścigu w pierwszym odcinku drugiego sezonu The Grand Tour jest jednak biały Rimac Concept One. Auto o którym jeszcze pół roku temu mało kto słyszał. Jest to w pełni elektryczny supersamochód produkowany przez chorwacką firmę Rimac Automobili. Na przyspieszenie do 100 km/h potrzebuje zaledwie 2,5 sekundy, co widać już w momencie startu wyścigu. Dzięki dwóm silnikom elektrycznym auto generuje bagatela 1224 KM! Maksymalna prędkość do jakiej jest w stanie się rozpędzić to aż 354 km/h. Podczas wyścigu widać zaskoczenie na twarzy brytyjskiego prezentera, dla którego szybkie auta to przecież chleb powszedni. Jednak widok prędkościomierza, który przy ponad 200 km/h wcale nie zamierza zwolnić, zdziwił chyba nie tylko jego. Konkurenci zostali daleko w tyle, a na metę dotarli ładnych kilka sekund po liderze.

Choć po wyścigu wszystko kończy się dobrze, to podczas dalszych zdjęć do pierwszego odcinka Richard Hammond miał poważny wypadek właśnie w tym aucie. Stracił panowanie nad pojazdem na jednej ze szwajcarskich dróg. Przebił barierę, wypadł z trasy i dachował, a auto stanęło w płomieniach. Na szczęście poza złamaniem nogi, Brytyjczykowi nic poważnego się nie stało. Opóźniło to jednak kręcenie kolejnych odcinków drugiego sezonu motoryzacyjnego show.

Bądź na bieżąco z motoryzacją. Polub nas na Facebooku