Obecnie z fabryki w Maranello wyjeżdża około 7000 samochodów ze znaczkiem skaczącego czarnego konia. W tym roku z fabryki ma wyjechać o 5% więcej pojazdów niż analogicznie rok wcześniej. Nowy szef Ferrari Sergio Marchionne chce, żeby docelowa produkcja wyniosła 10 000 egzemplarzy rocznie. Wielbiciele Ferrari mogą być spokojni, że firma nie wprowadzi produkcji taśmowej. Według zapewnień rzecznika firmy, w przypadku takiego kroki może dojść do zalania rynku samochodami Ferrari, co może doprowadzić do niemożliwości utrzymania marki na rynku.
Zobacz też: Luca di Montezemolo odchodzi z Ferrari z... 27 mln Euro odprawy!
Krok Ferrari może trochę dziwić. Do tej pory włoska marka kojarzyła się z ekskluzywnością i wyjątkowością. Zwiększenie produkcji może skierować Włochów na tory, po których już od jakiegoś czasu jedzie Porsche. Niemcy poszli w stronę seryjności przez co utracili status wyjątkowej marki. Teraz każdy zamożniejszy człowiek może mieć Porsche. W działaniach szefostwa Ferrari widać na pewno jedno. Że firma nastawia się na jeszcze większe zyski.
