Mercedes-Benz GLB po wizycie w warsztacie Brabusa nie jest już potulny jak baranek. I nie chodzi tylko o czarny kolor nadwozia i brak kontrastowych srebrnych elementów, ale też zmiany jakie zaszły w wyglądzie. Tuner ubrał nadwozie w pakiet spoilerów, które są kompatybilne tylko z oryginalnym pakietem AMG Line. Nowe są dolne otwory wentylacyjne w zderzaku i dwuczęściowy spojler zdobiący przedni pas. Na grill powędrowało duże logo Brabusa - litera „B” zastąpiła trójramienną gwiazdę. Niczym w zawadiackiej terenówce na dachu pojawiły się listwy LED, pełniące funkcje szperaczy na całkowicie zaciemnionych drogach. Z tyłu na klapie zainstalowano ciekawie zaprojektowany spojler, który wizualnie dobrze komponuje się z ulepszonym przednim zderzakiem oraz czarnymi poczwórnymi końcówkami układu wydechowego.
Testowaliśmy: Wszechstronny kompakt na każdą okazję? Mercedes-Benz GLB 250 4MATIC to świetny kandydat - TEST, OPINIA
W nadkola wstawiono 10-szprychowe koła marki Brabus, które tuner oferuje w wersjach 18-, 19- i 20-calowych. Zmiany zagościły także we wnętrzu. Są sygnowane logotypem tunera dywaniki podłogowe, nakładki aluminiowe na pedały, specjalne podświetlane nakładki na progach po otwarciu drzwi, a nawet wykładzina bagażnika z odpowiednim logo Brabusa.
Brabus Mercedes-Benz GLB - więcej mocy
Podstawą tuningu został Mercedes-Benz GLB 250. Model ten jest wyposażony seryjnie w silnik benzynowy 2.0 litra o mocy 224 KM i łączony z napędem 4MATIC i automatyczną skrzynią biegów. Brabus po zastosowaniu nowego oprogramowania podkręcił moc zyskując 46 koni mechanicznych i 80 niutonometrów. Moc wzrosła więc w sumie do 272 KM i 430 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Dodatkowo nowa konfiguracja zawieszenia wpłynęła na obniżenie nadwozia o 3,8 cm.