25-letni kierowca z Kalifornii będzie żałował, że nie chciało mu się prowadzić swojej Tesli. Mężczyzna zatrzymany przez autostradowy patrol policji jechał swoim elektrycznym sedanem siedząc na tylnej kanapie. Tesla potrafi przez większość czasu "prowadzić się" sama, choć wymaga to od kierowcy drobnego oszustwa, by samochód myślał, że nasze ręce przez cały czas spoczywają na kierownicy. Jest to bowiem wymagane przez prawo, które zakłada obecność i uwagę kierowcy przez 100% czasu jazdy.
Sprawdź: Wyłudzał pożyczki i zapomogi, kupował za to luksusowe samochody! Chciał dorobić się na pandemii
Zgłoszenie, które otrzymali mundurowi mówiło o mężczyźnie, który jedzie Teslą, siedząc na tylnej kanapie pojazdu. Funkcjonariusze zauważyli samochód, którym podróżował 25-latek i potwierdzili, że za kółkiem nikogo nie ma. Na widok policji mężczyzna wrócił na miejsce kierowcy i zatrzymał auto. Z tylnej kanapy szybko trafił do więzienia, a sroga kara nie była jednak bezpodstawna.
Sprawa nie miałaby takiego finału, gdyby nie fakt, że kierowca już wcześniej dopuścił się podobnego zachowania. Ledwie parę tygodni wcześniej został zatrzymany za podobne przewinienie. Recydywa sprawiła, że tym razem mundurowi nie mieli litości i posłali 25-latka za kratki. Jego sprawa trafi do sądu, który zdecyduje o finalnym wymiarze kary.