Tuning mechaniczny, który pozwala "urwać" około pół sekundy z czasu przyspieszenia do setki, nie należy do najtańszych operacji. Chyba, że masz Teslę, która dostała niedawno aktualizację oprogramowania. Ten update, który zainstaluje się automatycznie, zmienia rozdział mocy na osiach i pozwala osiągnąć przyspieszenie do setki na poziomie 2,9 sekundy!
Sprawdź także: Tesla Model 3 potrafi zdumiewające rzeczy! Sprawdziliśmy ją od A do Z - TEST, OPINIA, WIDEO
To znaczna poprawa, bo przed aktualizacją, kompaktowy sedan w topowej wersji, rozpędzał się do 100 km/h w czasie około 3,2 sekundy. Choć nie udało się stwierdzić wyraźnego, obiecywanego przez Elona Muska wzrostu mocy, to silniki elektryczne pracują teraz nieco inaczej - więcej mocy trafia na przednią oś, tył z kolei został nieco wygaszony. Ważne są jednak efekty, a te, jak pokazują pomiary dokonane przez kanał DragTimes, są znaczne.
Ciężko powiedzieć czy ta aktualizacja bardziej świadczy o tym, że w Tesli siedzą geniusze, którzy potrafią zdalnie poprawić osiągi i tak szybkiego auta, czy o tym, że na etapie rozwoju popełniono błąd i Tesla mogła być szybsza od początku. Wyznawcy marki i jej klienci nie mogą jednak narzekać, skoro ich auta stały się szybsze w wyniku pobrania i instalacji kilku plików.