Policjanci z Gorzowa Wielkopolskiego pilnują, by osoby odbywające kwarantannę pozostawały w wyznaczonym miejscu. Tak było i w tym przypadku, jednak po kontroli dzielnicowego, mężczyźni wyszli na podwórko, by posprzątać swoje samochody. Funkcjonariusze otrzymali informacje o łamaniu zasad kwarantanny i udali się w miejsce, które chwilę wcześniej było kontrolowane przez dzielnicowego.
Sprawdź: Sarna rąbnęła w skuter i czmychnęła do lasu. Kierowca trafił do szpitala
Mężczyźni tłumaczyli się niewiedzą, mając przekonanie, ze mogą swobodnie wyjść na podwórko. Na polecenie policjantów wrócili natychmiast do domu. Ich zachowanie będzie miało konsekwencje prawne, gdyż funkcjonariusze skierują wobec nich wnioski o ukaranie do sądu.
W policyjnej informacji prasowej nie jest określone, czy zdarzenie miało miejsce w domu jednorodzinnym, czy w bloku mieszkalnym, na osiedlu. Faktem pozostaje, że przepisy są w kwestii kwarantanny nieugięte - podczas 14-dniowego okresu nie możemy wyjść za drzwi domu. Ale czy takie prawo ma sens, gdy rozpatrywalibyśmy sytuację rozgrywającą się w domu jednorodzinnym?
Dowiedz się: Koronawirus w Polsce. Czy tylko 2 osoby mogą jechać samochodem w czasie trwania ograniczeń w przemieszczaniu się?
Bez wątpienia są takie przypadki, w których posprzątanie samochodu na własnym podwórku nie zaszkodziłoby nikomu - to dotyczy na przykład sytuacji, gdy mieszkamy w domu jednorodzinnym z dużą działką, która jest oddalona od innych posesji. Wówczas szanse na zarażenie osób trzecich maleją do zera. W gąszczu sprzecznych informacji i przepisów, które zostały wprowadzone błyskawicznie i ad hoc, trudno znaleźć jednak konkretne informacje o tym, czy dopuszczalne jest wyjście z domu na swoje podwórko, np. po to by umyć samochód. W prawie, które powstało pod wpływem wyraźnej, chwilowej potrzeby nie ma też miejsca na wyjątki. Z dwojga złego, lepiej stosować zasady kwarantanny jednakowo wobec wszystkich i nie pozwalać na ustępstwa. Tylko to pozwoli nam szybciej uporać się z pandemią.