Chaos w Stanach Zjednoczonych przysłonił temat epidemii. Obecnie, dla mieszkańców USA coraz większym problemem stają się zamieszki na ulicach miast, które wybuchły w zeszłym tygodniu. Niepokoje to problem dla właścicieli sklepów, bo te są regularnie szabrowane, demolowane, a nawet podpalane. Salony samochodowe nie należą do wyjątków.
Sprawdź: Niezatrzymanie się do kontroli drogowej, ucieczka przed policją. Jakie konsekwencje, co za to grozi
W ostatnich dniach, w rejonie Zatoki San Francisco doszło do włamań i kradzieży w salonach FCA i Mercedes-Benz. Filmy z tych wydarzeń krążą w mediach społecznościowych. Szokujące nagrania ukazują jak "protestujący" kradną nowe auta stojące u dealerów, palą gumę muscle-carami i niszczą pojazdy na wystawie.
Na wideo widać salon San Leandro Chrysler Dodge Jeep RAM SRT, z którego szabrownicy wyjeżdżają Dodge'ami Challengerami Hellcat, Jeepami Grand Cherokee. Losy aut nie są znane - niektóre zostały już zapewne porzucone, część z nich mogła zostać skradziona i rozmontowana na części.
Ucierpiał również salon Mercedes-Benz of Oakland, położony w San Francisco. Ta demolka również została uwieczniona na wideo, a widać na nim płonącego Mercedesa-AMG GT Coupe. Kompletne zniszczenie i stojący w płomieniach samochód, to ciężki widok, nie tylko dla miłośników motoryzacji. Chaos i zamieszki to doskonała okazja dla wszystkich, którzy chcą siać zamęt niezależnie od powodu.
Pisaliśmy: "No to długo się nie polansował". Lamborghini Gallardo rozbiło się na drzewie! - ZDJĘCIA
W innych miastach zdarzały się również kradzieże radiowozów. Burmistrz Waszyngtonu ogłosił dwudniową godzinę policyjną, a w Nowym Jorku tylko w weekend rannych zostało 33 policjantów, a 50 radiowozów spłonęło lub zostało zdemolowanych. Władze hrabstwa Alameda, skąd pochodzi poniższy film, radzą, by pozostać w domach, szczególnie w godzinach wieczornych i nocnych.