Do tego zdarzenia doszło w zatoce Wojewoda we Władywostoku. Finałem połowu było wyciąganie z wody nie ryb, a kilkudziesięciu aut. Niektóre z pojazdów wpadły do wody częściowo, inne znalazły się całkowicie pod wodą. Wiadomo, że nikt w tym zdarzeniu nie odniósł obrażeń.
Przeczytaj: Jak wydostać się z tonącego samochodu
Przyczyną takiego obrotu sprawy był brak rozsądku u kierowców. Auta były zaparkowane jeden po drugim blisko siebie, a na dodatek w sąsiedztwie odwiertów, które naruszyły strukturę lodowej tafli. Powłoka ostatecznie nie wytrzymała i popękała.
Służby ratunkowe nie miały łatwego zadania podczas wydobywania pojazdów.