Gliwiccy policjanci z grupy SPEED po tym, jak zauważyli mężczyznę na ścigaczu, który poruszał się wyraźnie ze zbyt dużą prędkością i slalomem wyprzedzał inne pojazdy, często korzystając z pasa awaryjnego, obserwowali poczynania kierowcy. Okazało się, że na odcinku trasy z ograniczeniem prędkości do 80 km/h motocyklista jechał 159 km/h. Żeby było ciekawiej, przy prędkości ponad 100 km/h jechał bez trzymania rąk na kierownicy, a zmiana pasa lub pasów ruchu była wykonywana bez kierunkowskazów oraz bez właściwego upewniania się, czy taki manewr jest możliwy.
Przeczytaj też: Przewrócony traktor i dwa rozbite Audi - wszystko przez wyprzedzanie
Policjanci poruszający się nieoznakowanym radiowozem BMW serii 3 zatrzymali pirata. 34-letni kierujący nie miał przy sobie żadnego dokumentu i jechał lekko ubrany bez rękawiczek. Podczas rozmowy powiedział policjantom, że wybrał się na ostatnią przejażdżkę maszyną, ponieważ ją sprzedaje.
Funkcjonariusze w czasie kontroli ujawnili nadmiernie zużyte opony motocykla. Katowiczanin zapytany, dlaczego jeździ na takim ogumieniu, stwierdził, że nie chciał już kupował nowych tuż przed sprzedażą pojazdu. Policjanci zakazali dalszej jazdy. Motocykl trafił na lawetę i został odholowany na policyjny parking.
Mężczyzna będzie musiał teraz zapłacić za transport motocykla oraz doprowadzić jednoślad do stanu używalności i odwiedzić stację diagnostyczną w celu zdobycia przeglądu technicznego. Kierujący na miejscu przyjął nałożone na niego 4 mandaty karne na kwotę 1550 zł oraz 12 pkt karnych. Policjanci ukarali 34-latka za: przekroczenie prędkości, brak sygnalizacji zmiany pasa ruchu, brak wymaganego dokumentu w czasie kontroli i kierowanie pojazdem niesprawnym technicznie.