Zdarzenie miało miejsce w grudniu, według daty widocznej na wideorejestratorze, ale nie to w tym materiale jest istotne. Kamera z pokładu TIR-a nagrała niebezpieczne zachowanie kierowcy Chevroleta Tahoe, który ni stąd, ni zowąd zaczął przecinać całą jezdnię, dążąc w kierunku rowu. Z zachowania samochodu można wywnioskować, że kierowca zasnął i całkowicie stracił kontrolę nad pojazdem.
Gdyby nie natychmiastowa reakcja kierowcy, przy prędkości blisko 60 mph (97 km/h) zderzenie ze słupem energetycznym mogłoby się skończyć dla niego tragicznie. Mężczyźnie ostatecznie udało się odbić z powrotem na jezdnię i zatrzymać pojazd. Kierowca był w ogromnym szoku. Przy wysiadaniu z auta zapomniał je odpowiednio zabezpieczyć przed wjechaniem na sąsiednią jezdnię. Bez pomocy jednego ze świadków zdarzenia, cała sytuacja mogłaby się doczekać gorszego zakończenia.