O sprawie zrobiło się głośno na początku grudnia, kiedy TVN24 opublikował nagranie z wideorejestratora umieszczonego w karetce. Ambulans poruszał się autostradą A4 korzystając z dźwiękowych i świetlnych sygnałów uprzywilejowania. Na lewym pasie przed karetką znajdował się niebieski bus, który mimo możliwości, nie ustąpił pierwszeństwa. Karetka wiozła organy do przeszczepu.
Samochód z wypożyczalni
Jak ustalił portal TVN24 w rozmowie z rzeczniczką prasową policji w Wieliczce, Magdaleną Chwastek, policjantom udało się namierzyć kierowcę busa. Okazało się, że auto było wypożyczone, ale dzięki danym z firmy udało się ustalić kto w tamtym momencie siedział za kierownicą dostawczego pojazdu.
„W tej sytuacji liczy się czas. Kiedy wieziemy organy, często jedziemy ponad 200 km/h. Takich sytuacji spotykają nas tysiące. Kierowcy nie reagują na sygnały świetlne i dźwiękowe. Posiadamy specjalne tuby, informujemy kierowców poprzez CB radio. Nie przynosi to żadnych skutków. Zdarza się też, że kierowcy odpowiadają w sposób, którego nie można przytoczyć. Zdarza się, że kierowcy zupełnie blokują nam drogę”
– mówił pan Bogusław, kierowca karetki, który w końcu wyminął niebieskiego busa.
Przesłuchanie mężczyzny zostało zaplanowane na piątek 21 grudnia. Zostanie on przesłuchany w charakterze osoby, co do której istnieje podstawa do sporządzenia wniosku o ukaranie. Póki co policja unika spekulacji na temat wymiaru kary – tę wymierzy sąd.