Produkowany niegdyś w Bielsku-Białej, mały, ciasny i nazywany „Maluchem” albo „Kaszlakiem”. Fiat 126p był najpopularniejszym samochodem czasów PRL, który zmotoryzował Polaków. Kiedy było trzeba, mieściła się w nim kilkuosobowa rodzina z bagażami, a on powoli, lecz konsekwentnie zmierzał na wczasy do Bułgarii czy Jugosławii. Kiedyś tak zwane Małe Fiaty królowały na drogach i parkingach w całym kraju. Teraz spotkanie tego modelu w ruchu miejskim jest trudne, a ceny sprawnych egzemplarzy na rynku pojazdów używanych rosną z każdym rokiem. Fiat 126p jest dziś klasykiem motoryzacji i ma rzeszę wiernych fanów. Do jednej z takich osób zdecydowanie należy Radosław Pawlaczyk z Głuszycy koło Wałbrzycha.
Mieszkaniec województwa dolnośląskiego spełnił swoje marzenie o samochodzie elektrycznym. Nie kupił go jednak tylko samodzielnie zbudował w oparciu o Fiata 126p. Proces budowy tego niesamowitego pojazdu można obejrzeć na filmach, które trafiły na kanał YouTube. Rozwój auta można także obserwować i komentować na Facebooku, a wszystko to na profilach o nazwie „E-Maluch z Głuszycy”. Karoseria Fiata została odrestaurowana, a w przegrodzie silnikowej zamiast małolitrażowej, 2-cylindrowej jednostki benzynowej, znajdują się akumulatory, które pochodzą prawdopodobnie z elektrycznego Volkswagena Golfa. Gniazdo do ładowania zostało zainstalowane pod oryginalnym korkiem wlewu paliwa. Wyjątkowego e-Malucha napędza silnik z pompy hydraulicznej o mocy 15 KM, który został połączony ze skrzynią biegów. Ważące 720 kg autko rozpędza się do 70 km/h. Baterie po naładowaniu ich do pełna pozwalają na przejechanie dystansu liczącego od 150 do nawet 200 km. Z kanałów społecznościowych można się także dowiedzieć, że ładowanie baterii do pełna zajmuje około 2,5 godz. Samochód pozytywnie przeszedł proces rejestracji i otrzymał legalne zielone tablice rejestracyjne. Koszt budowy tego projektu wyniósł około 6 tys. zł.