Wystarczy spojrzeć na wideo zarejestrowane w Australii. Kierowca zostaje zatrzymany przez policjantkę i jest po prostu zapytany czy pił dziś alkohol. Później proszony jest o policzenie do dziesięciu. Tylko tyle i aż tyle – bez mandatów, stresu i dmuchania "w balonik". W Australii policja potrzebuje podejrzenia, że kierowca spożywał alkohol zanim będzie mogła skorzystać z alkomatu.
Limit alkoholu we krwi dla zasiadających za kółko w Australii wynosi 0,05%, lecz nie obejmuje kierowców autobusów, ciężarówek, taksówek czy osób uczących się jeździć.