Jak poinformowała spółka CNH Industrial N.V., globalna sytuacja jest powodem zawieszenia produkcji i montażu w europejskich zakładach. Problemem jest nie tylko zagrożenie rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2, ale i zakłócenia w łańcuchu dostaw. Zawieszenie to dotyczy zakładów spółki produkujących maszyny rolnicze i budowlane oraz pojazdy użytkowe i specjalne.
Sprawdź: Clio zdetronizowało Golfa. Miejskie Renault to najchętniej wybierany samochód w Europie
Oznacza to, że z taśm montażowych przestają zjeżdżać pojazdy i maszyny marek Iveco, Case, New Holland czy Steyr. Fabryki, które produkują podzespoły będą działać nadal, ale w ograniczonym zakresie - tak, by spełnić normy sanitarno-epidemiologiczne i zapewnić pracownikom bezpieczeństwo.
Spółka bardzo poważnie traktuje zdrowie i dobrostan wszystkich swoich pracowników. Wdrażamy wszelkie środki służące zapewnieniu im ochrony, a także pomagające w ograniczaniu rozprzestrzeniania się pandemii (...) Decyzja o zamknięciu naszych europejskich montowni na dwa tygodnie jest podyktowana zakłóceniami w naszym europejskim łańcuchu dostaw, które nie pozwalają na sprawne funkcjonowanie. W okresie tych tymczasowych przestojów będziemy również przeprowadzać dalsze kompleksowe dezynfekcje i dokładne czyszczenie.
- powiedział Hubertus Mühlhäuser, dyrektor generalny CNH Industrial.
Jak widać, powody zawieszenia produkcji wykraczają poza względy sanitarne i ukazują skalę powiązań i zależności, od których zależy sprawne działanie zakładów produkcyjnych na świecie.
Przerwa ma potrwać 2 tygodnie. To, czy zostanie przedłużona zależy oczywiście od scenariusza rozwoju epidemii, z jakim będziemy mieli do czynienia w nadchodzących dniach i tygodniach. Prognozy są na tę chwilę rozbieżne, ale większość ekspertów i modeli matematycznych nie daje powodów, by na sprawę patrzeć optymistycznie. Dla odmiany, w Chinach sytuacja wraca już do normy, co pokazuje niedawno opisywany przez nas przykład startu produkcji Polestar 2 w zakładach należących do Volvo - KLIKNIJ, by przeczytać więcej