Głupi pomysł pasażera Audi A4 pozwolił usunąć zagrożenie z drogi publicznej. Mowa oczywiście o kierowcy, który wsiadł za kierownicę będąc pod wpływem środków odurzających. Na policję zadzwoniła osoba, która skarżyła się na jeżdżących zygzakiem mężczyzn w starym aucie. Siedzący na przednim siedzeniu poczciwego, rasowego A4 B5 pasażer miał wyrzucać przez okno puste butelki i puszki po piwie.
Sprawdź: Staranował policjantkę Lexusem. Mimo postrzału, złodziej nie dał za wygraną
Na miejscu szybko zjawili się policjanci ruchu drogowego. Zatrzymali pojazd, o którym mówił zgłaszający, a ich oczom ukazał się kierowca, który zachowywał się w dziwny sposób. To wzbudziło w mundurowych podejrzenie, że kierujący Audi może być nietrzeźwy lub pod wpływem substancji psychoaktywnych. Wstępne badanie śliny 24-latka z Gdyni wykazało, że jest on pod wpływem amfetaminy. Mężczyzna został przewieziony do szpitala, gdzie zostanie poddany badaniom na zawartość środków odurzających. Jeśli wynik będzie pozytywny, mogą go czekać nawet 2 lata za kratkami. A co z pasażerem?
Zobacz także: Łupnął BMW w płot i czym prędzej zwiał piechotą. Miał solidne powody do ucieczki
Rozrzucający śmieci 29-latek, który skutecznie zwrócił uwagę mieszkańców ulicy Spacerowej i przysłużył się zatrzymaniu, został ukarany mandatem za zanieczyszczanie drogi publicznej.